Publicystyka

Wśród licznych emitowanych przez Polsat News i TVN 24 relacji, debat i dysput poświęconych sytuacji na polsko- białoruskiej rubieży zwróciła moją uwagę ostra kłótnia między Tomaszem Trelą a Januszem Kowalskim na temat uchodźców. Poszło, jak łatwo się domyślić, o ich taktowanie przez polskie służby. Poseł Lewicy, podobnie jak wszyscy przedstawiciele bloku prouchodźczego (dla uproszczenia podzieliłam spierające się strony na prouchodźczą, tzn. dostrzegającą w koczujących, mniejsza uchodźców, czy tylko migrantów, przede wszystkim cierpiących ludzi, a na dużo dalszym planie zagrożenie dla Polski oraz anyuchodźczą, na plan pierwszy wysuwającą owo zagrożenie), uważał, iż nie sprawdzamy się zarówno jako państwo jak i jako naród. Nowe akcenty natomiast pojawiły się u J. Kowalskiego

 

Andrzej Ziemski



Obchody rocznicowe związane z odzyskaniem przez Polskę niepodległości w 1918 roku i wydarzenia wcześniejsze skłaniają do kilku ważnych refleksji. Warto w nich nawiązać do trzech istotnych wydarzeń z przełomu XIX i XX wieku, które stanowią również współczesne tło historyczne.
Pierwsze to powstanie w roku 1892 (listopad) w Paryżu Polskiej Partii Socjalistycznej, która wskazała dwa ważne zadania polityczne: walka o niepodległość i walka o sprawiedliwość społeczną. Po raz pierwszy w historii połączono w praktyce elementy klasowe i narodowe, co pozwoliło na powstanie mechanizmu włączenia szerokich rzesz społecznych w walkę o odzyskanie niepodległości.

 

Bogdan Galwas

Dziennik_Trybuna_2021-05-19_nr_2075-2076

Miałem przekonanie, że o PRL powiedziano już wszystko. Zmieniłem to przekonanie, gdy przeczytałem w artykule znanego dziennikarza omawiającym mało udany film o Agnieszce Osieckiej, że Agnieszka kolaborowała z rządem totalitarnym i nie rozliczyła się z tego. Autor uznał to za poważny zarzut. 

     Jeszcze kilka słów wstępu. Kiedy w styczniu 1945 roku żołnierze rosyjscy weszli do mojego miasteczka na Mazowszu miałem 6 lat. Pamiętam ogólną radość, ludzie przestali bać się aresztowań, łapanek, wywózek do Niemiec i Oświęcimia. Pamiętam też stan powszechnej, trudnej do opisania dzisiaj, biedy i wyczerpania wojną. Nie brałem udziału w dyskusjach o granicach i ustroju. Wkrótce wszyscy zaczęli pracować, a ja poszedłem do szkoły. Po latach, już jako nauczycielakademicki zacząłem analizować i oceniać przebytą drogę. Zdałem sobie sprawę, jaką ogromną pracę w trudnych warunkach wykonalinasi ojcowie, a potem my.

....były wśród nich sanitariuszki i łączniczki z PPS

Drugiego października, w stolicy na Placu Krasińskich znanym z pomnika powstańców zbudowanego jeszcze pod koniec PRL - został odsłonięty pomnik Kobiet Walczących.

 Wśród osób przemawiających na tej uroczystości była pani vice –marszałek sejmu Małgorzata Kidawa – Błońska startująca niedawno w wyborach prezydenckich a prywatnie prawnuczka prezydenta w II RP pochodzącego z PPS - prof. Stanisława Wojciechowskiego. Uczestniczyła w tej uroczystości na placu Krasińskich skromna liczba żyjących kombatantów z okresu powstania, stowarzyszeń pomagających kombatantom oraz liczne delegacje urzędów.