Upadek powstania styczniowego doprowadził do apatii, zobojętnienia i załamania społeczeństwa polskiego w zaborach. Hasło walki o niepodległość Polski zostało przez nie odrzucone. Można stwierdzić, że pogodziło się Ono z daną sytuacją, niekorzystną dla walki o Niepodległą. Hasła walki o niepodległość Polski istniały nadal, ale nie na ziemiach polskich, ale wśród emigracji popowstańczej. Sytuacja międzynarodowa także nie sprzyjała hasłu niepodległości Polski. Dyplomacja zachodniej Europy uznała sprawę polską za wewnętrzną politykę Rosji, Prus i Austro-Węgier. W takiej sytuacji kwestia Polski znikła z dyplomacji europejskiej aż po okres pierwszej wojny światowej.
Ale sprawa niepodległości Polski nie znikła. Jedyną organizacją międzynarodową, która utrzymywała tę sprawę w tej płaszczyźnie, było Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotnicze, zwane I Międzynarodówką.
Powstała ona 28 września 1864 roku w Londynie. W swoim inauguracyjnym manifeście, słowami Karola Marksa, czytamy we fragmencie: (…) Bezwstydna aprobata, obłudna sympatia lub idiotyczna obojętność, z jaką wyższe klasy Europy patrzyły na zdobywanie przez Rosję górskich warowni Kaukazu i mordowanie bohaterskiej Polski, olbrzymie i nie powstrzymane podboje owego barbarzyńskiego mocarstwa, którego głowa znajduje się w Petersburgu, a ręce we wszystkich gabinetach Europy (…)[1].
Ostrzegał on przed tym państwem, ponieważ wysnuwał wniosek, że to, co spotkało Polskę czy Kaukaz może spotkać każde państwo zajęte przez Rosję. Zalecał także, aby klasa robotnicza opanowała tajniki polityki międzynarodowej, aby śledziła działalność dyplomatyczną swych rządów oraz przeciwdziałała jej w razie potrzeby wszelkimi rozporządzalnymi środkami, a gdy to nie możliwe, zjednoczenie się w równoczesnych protestach[2].
Jedynie międzynarodowy ruch robotniczy głosił hasło odzyskania niepodległości, utrzymał je również na arenie europejskiej. Orędownikami tego hasła był Karol Marks i Fryderyk Engels. Dzięki również nim ta sprawa przewijała się na konferencjach I Międzynarodówki. Należy także zwrócić uwagę, że istniała w niej sekcja polska. Dzięki niej hasło odzyskania niepodległości nie znikło z mów przedstawicieli Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotniczego. Sekretarzami sekcji polskiej byli kolejno: Jan Emil Holtorp, Konstanty Bobczyński, Antoni Żabicki i Walery Wróblewski[3].
Emigracyjna prasa polska m. in. „Głos Wolny” i „Le Peuple Polonaise” przedstawiały najwięcej informacji na temat sprawy polskiej w I Międzynarodówce. Informowały o odbytych mityngach w rocznice wybuchu powstania listopadowego i styczniowego. Opisywały przebieg i przemowy poszczególnych osób związanych z Międzynarodowym Stowarzyszeniem Robotniczym. Tutaj można zacytować Mariana Żychowskiego w sprawie włączenia hasła odbudowy Polski do programu I Międzynarodówki. Pisze on: Szczególnie żywo zareagował „Głos Wolny” na londyńską konferencję Rady Generalnej Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników, która odbyła się we wrześniu 1865 roku. Włączenie kwestii „odbudowania Polski całej i niepodległej” do programu prac Międzynarodówki było tym głównym powodem reakcji „Głosu Wolnego”, który jednocześnie ostro odpowiedział belgijskim anarchistom-socjalistom, próbującym wyeliminować kwestię narodową z programu I Międzynarodówki[4]. Kongres I Międzynarodówki w Genewie w 1866 roku, w którym przewagę mieli zwolennicy idei Pierra Josepha Proudhona, hasło odbudowy niepodległej Polski, nie zostało nawet przedyskutowane. Cały czas hasło to utrzymywał w swych wystąpieniach Karol Marks i Fryderyk Engels.
Także prasa polska pod zaborami przynosiła informacje o I Międzynarodówce. Najwięcej tych informacji przynosi prasa z zaboru austriackiego. Do tytułów prasowych zaliczamy m. in.: „Gazeta Narodowa”, „Kraj”, „Czcionka”, „Rękodzielnik”. Szczególnie te dwa ostatnie czasopisma będą podstawą kreowania się ruchu socjalistycznego w Galicji przed powstaniem politycznej organizacji robotniczej.
Właśnie prasa polska na emigracji i na ziemiach polskich (szczególnie liberalna) doprowadziły do zapoznania się z socjalizmem europejskim mieszkańców zaborów. Miało to duże znaczenie, ponieważ na tej ideologii rozpocznie się kształtowanie polskiego socjalizmu. Będzie on mówił o odzyskaniu niepodległości i poprawie bytu dla klasy robotniczej.
Tutaj należy zaznaczyć, że kierunki socjalistyczne, które występowały w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Robotniczym znajdą swoje odbicie w polskim socjalistycznym ruchu robotniczym. Odbiciem tego będzie konflikt ideologiczny, który rozpocznie się od końca lat 70-tych XIX wieku, wśród socjalistów polskich. Będzie się on obracał wokół zagadnienia internacjonalizmu czy niepodległości. Właśnie ten problem będzie rzutował na charakter polskiego socjalizmu. Innym zagadnieniem rozpatrywanym przez historyków jest skąd przyszła ideologia socjalizmu? Czy ze wschodu? Czy z zachodu? Odpowiedzi udzielić jest trudno, można stwierdzić, że wpływ na ideologię socjalizmu polskiego miał Zachód i Wschód.
Orędownikiem socjalizmu na ziemiach polskich po upadku powstania styczniowego był Bolesław Limanowski (1835-1935)[5]. Był twórcą socjalizmu, który można spokojnie nazwać niepodległościowym czy patriotycznym. Wpływ na jego poglądy miała filozofia Augusta Comte, ale także poglądy socjalistów utopijnych. Także na jego przekonania wywarły pisma Ferdynanda Lasalle’a. Swoje poglądy rozwinął szerzej przebywając w Galicji w latach 1870-1878. Przedstawiał on swoje przemyślenia na łamach „Rękodzielnika”, a później „Czcionki”. Występował także jako mówca na zebraniach Stowarzyszenia „Gwiazda”. Miał także wpływ na powstawianie pierwszych kółek socjalistycznych w Warszawie. Dalsza jego działalność jest już na emigracji.
I na zachodzie Europy, dojdzie do starcia wśród socjalistów polskich w sprawie odzyskania niepodległości. Pierwszym zgrzytem wśród nich był tekst „Programu Socjalistów Polskich”, tzw. brukselski z 1879 roku. Tekst przysłany z Warszawy różnił się od wydanego w Genewie. Stanisław Mendelson po rozmowach w środowisku genewskim dokonał zmian. Nas głównie interesuję usunięta sprawa narodowa. W tekście warszawskim czytamy: Wierzymy równie głęboko, że lud polski, poruszony w imię zasad socjalno-rewolucyjnych, okaże niezwyciężoną siłę i niezłomną energię w walce z zaborczym rządem, który do wyzyskiwania ekonomicznego dołączył ucisk narodowy[6]. Tego nie spotkamy w wydawnictwie głównym.
Kolejnym zgrzytem wśród socjalistycznej emigracji polskiej były obchody 50-lecia powstania listopadowego. Mityng był organizowany przez redakcję „Równość”. W skład jej redakcji wchodził Bolesław Limanowski i Ludwik Waryński. Zarzewiem konfliktu była przemowa ostatniego z nich na obchodach, która sprzeciwiała się tezom w liście Karola Marksa i Fryderyka Engelsa[7] do zebranych w Genewie. Odrzucał on tradycję walk powstańczych, twierdząc, że tylko rewolucja międzynarodowa da wyzwolenie polskiej klasie robotniczej. Te same poglądy były przedstawiane w artykułach „Równości”, „Walki Klas” i „Przedświtu”. Wszystkie te trzy organy były finansowane przez Stanisława Mendalsona.
W takiej sytuacji Bolesław Limanowski odchodzi z redakcji pierwszej z tych gazet i tworzy ze swymi zwolennikami Stowarzyszenie Socjalistyczne Lud Polski. W ten sposób odwołuje się on do dawnej emigracyjnej ideologii lewicy demokratycznej po upadku powstania listopadowego.
Ten konflikt, który został rozpoczęty między socjalistami niepodległościowymi (narodowymi, patriotycznymi) a internacjonalistami można podsumować słowami Wojciecha Modzelewskiego. Pisze on, że: obrona lub odrzucenie demokratycznej tradycji powstańczej, patriotyzmu ludu jako szansa lub zagrożenie socjalizmu, solidarność narodu lub wyłącznie solidarność klasowa, uznanie potrzeby niepodległości przed rewolucją społeczną lub kwestionowanie idei państw narodowych, łączenie lub rozdzielanie patriotyzmu i socjalizmu i – przede wszystkim – wysuwanie postulatu niepodległego państwa polskiego lub przeciwstawianie mu idei wszechświatowego społeczeństwa robotników[8]. Konflikt ten będzie się toczył przez cały okres istnienia Polskiej Partii Socjalistycznej.
Takim widocznym znakiem będą programy partyjne stronnictw działających na ziemiach byłego Królestwa Polskiego od Socjalno-Rewolucyjnej Partii Proletariat (Wielki Proletariat, I Proletariat), przez II Proletariat, Związek Robotników Polskich i Zjednoczenie Robotnicze. W żadnym z manifestów politycznych nie ma słowa o niepodległości Polski. Wpływ na to miały prądy ideologiczne z imperium rosyjskiego, który terrorem walczył przeciw państwu.
Przeciwieństwem w tym okresie była Galicja. O wpływy wśród socjalistów galicyjskich walczyli zwolennicy Ludwika Waryńskiego i Bolesława Limanowskiego. Ale silniejszą pozycję miał ten ostatni.
Dzięki jego staraniom, jeszcze przed wydaleniem z Austro-Węgier, powstał we Lwowie Komitet Robotniczo-Socjalistyczny. W skład jego oprócz Bolesława Limanowskiego wchodzili Bolesław Czerwieński, Antoni Mańkowski, Józef Daniluk, Iwan Franko, Mychajło Pawlik, Stanisław Ożarowski, Józef Gozdecki, Kazimierz Krasuski, Kulmatycki, Adolf Inlaender[9]. Przekształci się on w komitet redakcyjny „Pracy”. Właśnie ten komitet będzie podstawą przyszłej Polskiej Partii Socjalnodemokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego. Ale za nim to stronnictwo powstało redakcja „Pracy” w roku 1881 ogłasza „Program socjalistów polskich wschodniej Galicji”. Akcentował on solidarność międzynarodową, ale stawał w obronie praw narodowych. Tak o tym fragmencie pisze Marian Żychowski: (…) „narodowy socjalizm dzisiejszy jest o tyle tylko, o ile wedle zdania Engelsa, każdy proletariat musi starać się naprzód skończyć z własną burżuazją” i powinno się dążyć do obrony praw narodowych. „Dążąc do wolności i zniesienia wszelkiego ucisku socjaliści nie mogą być obojętni wobec ucisku narodowego, a tam gdzie pytanie narodowościowe nie jest jeszcze załatwione (…) tam dążyć muszą czynnie do podtrzymywania odrębności rozmaitych drobnych narodowości”[10]. Był to jedyny program socjalistyczny, który zawierał w sobie program minimum i maksimum. Był on wzorowany na programach zachodnich partii robotniczych. Ale także próbą pogodzenia poglądów Bolesława Limanowskiego i Ludwika Waryńskiego.
W tej części skupiliśmy się tylko na zarysie hasła niepodległości w myśli i polityce polskiej emigracji i działaczy na ziemiach polskich. Jeśli chodzi o ostatnie słowa to braliśmy pod uwagę zabór rosyjski i austriacki. Jak widzimy wytworzyły się dwa kierunki w socjalizmie polskim, które ze sobą walczyły i walczą.
Na uwagę zasługuję to, że zwyciężyła myśl polityczna Bolesława Limanowskiego wywodząca się z ideologii patriotycznej-niepodległościowej demokracji polskiej, która ukształtowała się w okresie od powstania listopadowego do upadku powstania styczniowego. Połączył on te poglądy z nowym prądem politycznym, mowa o socjalizmie i marksizmie. Odrzucał On internacjonalizm, a jego myśl brzmiała najpierw niepodległość, a następnie socjalizm.
dr Tomasz Karbowniczek we współpracy z wiceprzewodniczącym RN Polskiej Partii Socjalistycznej Bogdanem Chrzanowskim
[1] Inauguracyjny Manifest Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników, [w:] Marks i Engels o Polsce, Warszawa 1971, s. 256.
[2] Tamże.
[3] M. Żychowski, Polska myśl socjalistyczna XIX i XX wieku (do 1918 r.), Warszawa 1976, s. 43; Międzynarodowy ruch robotniczy, t. 1, Wiek XIX-1945, Warszawa 1976, s. 104.
[4] M. Żychowski, Wstęp, [w:] Pierwsza Międzynarodówka a sprawa polska. Dokumenty i materiały. Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników w świetle polskiej prasy emigracyjnej i krajowej w latach 1864-1872, red. M. Żychowski, Warszawa 1965, s. 9.
[5] Zob. M. Żychowski, Bolesław Limanowski (1835-1935), Warszawa 1971.
[6] Dokumenty programowe polskiego ruchu robotniczego (1878-1984), red. N. Kołomejczyka i B. Syzdka, Warszawa 1986, s. 12.
[7] Zob. Do mityngu w Genewie, zwołanego dla uczczenia 50 rocznicy Rewolucji Polskiej 1830 r., [w:] Marks i Engels o Polsce, Warszawa 1971, s. 326-329.
[8] W. Modzelewski, Patriotyzm a świadomość klasowa w polskiej myśli socjalistycznej w latach 1878-1886, „Studia Filozoficzne” 1970, nr 4/5, s. 125.
[9] M. Żychowski, Polska myśl socjalistyczna XIX i XX wieku (do 1918 r.), s. 75.
[10] Tamże, s. 81-82.