Wrzucanie do jednego worka w dzisiejszych czasach socjalizmu i komunizmu jest błędne. Społeczeństwo polskie jest zmanipulowane tymi pojęciami, bowiem stawia się znak równości między tymi dwoma różnymi prądami dziejowymi w ruchu robotniczym, niemożliwymi do pogodzenia z sobą.
Różnica między socjalistami a komunistami będzie pokazana na tle stosunku do parlamentaryzmu w pierwszych latach II Rzeczypospolitej. Jest to dobry przykład, ponieważ zawsze jest w Polsce problem z przyjęciem systemu rządzenia. Tak samo było w początkach II Rzeczypospolitej. Zobaczmy jak to widziała Polska Partia Socjalistyczna i Komunistyczna Partia Robotnicza Polski.
Od samego początku po odzyskaniu niepodległości, stosunek socjalistów i komunistów do wyborów parlamentarnych i samego parlamentu w Polsce, był odmienny. Wiązał się on z różnicami między dwiema Międzynarodówkami.
Socjaliści wypowiadali się za oparciem ustroju odrodzonego państwa na zasadach demokracji politycznej i społecznej. Byli przekonani, iż dzięki temu osłabiony zostanie antyrobotniczy charakter „państwa burżuazyjnego” a proletariat będzie miał możliwość wywierania wpływu na jego politykę. Z hasłem parlamentaryzmu wiązało się w PPS hasło ludowładztwa. Artykuł Andrzeja Czarskiego [Zygmunt Zaremba – T.K.] „Dyktatura proletariatu czy ludowładztwo”[1], mówi o wyborze między tymi dwoma systemami władzy. Zawarto w nim argumenty, z których wnioskujemy, że dyktatura proletariatu w tej chwili jest niepotrzebna, ponieważ wojna stworzyła w karykaturze urządzenia socjalistyczne. Podkreślał, że istnienie gospodarczo i liczebnie silnego włościaństwa stwarza konieczność podziału władzy między proletariatem i włościaństwem. Autor zauważa, że tylko ludowładztwo jest formą politycznego władania, możliwą do przewidzenia na tle istniejących dziś stosunków.
Również przeciwko dyktaturze proletariatu, występował Ignacy Daszyński
Reasumując, sojusz parlamentarny między robotnikami a włościanami doprowadzi drogą parlamentarną do socjalizmu i odbudowy przemysłu państwa. Maurycy Borski w artykule „Ludowładztwo a stanowisko społeczne proletariatu”[2] pisze tak: Myśl demokratyczna żąda kategorycznie udziału ludu w rządzeniu państwem, którego zakres działania podporządkowuje się w znacznej mierze poglądom ludu. I przyznać należy, iż liczne polityczne rozstrzygnięcia, w których obecnie robotnicy i chłopi biorą udział, jako obywatele, wzbogaciły ich życie treścią bogatą, dotąd nieznaną. W drodze zdobyczy politycznych pokazuje, że: Przedstawiciele klasy pracującej w ciałach ustawodawczych przyczyniają się nieraz do ustawowego przeprowadzenia ograniczeń gospodarczych własności prywatnej; wpływ głosów robotniczych może sięgać tak daleko, że państwo przejmuje pod swój zarząd niektóre gałęzie wytwórczości, możliwe są nadto daleko idące reformy tą drogą osiągnięte, a przynoszące w rezultacie znaczną poprawę bytu materialnego warstw pracujących. Z tym programem wiązał rozwój społeczny proletariatu, który w ten sposób zostanie przygotowany do zarządzania państwem. Taką organizacją miały być związki zawodowe, które (…) stwarzają nadto znakomite pole dla wyszkolenia się warstw pracujących w kwestiach organizacyjnych i administracyjnych, tak ważnych dla obywateli demokratycznego państwa. Wymienia także dwie następne organizacje, które miały przygotować robotników do przejęcia władzy. Były to Rady Robotnicze i stowarzyszenia spółdzielcze. Na zakończenie podkreśla, iż organizacje te (…) stają się szkołami ustroju demokratycznego, które klasa robotnicza chcąca urzeczywistnić swój program polityczno-społeczny, przejść musi. W artykule przeciwstawia się też ideologii komunistycznej: Mogą bolszewicy mówić o „porządkach demokratycznych” – socjaliści nie mogą uważać dyktatury partii rewolucyjnej za instytucję stałą, a dążą do przygotowania ogółu pracującego do sprawowania rządów. PPS w trakcie XVII Kongresu łączyła przejęcie władzy z parlamentaryzmem i demokracją. Tak brzmi stosowny ustęp: Zdobycie władzy przez klasę robotniczą nie jest celem, lecz środkiem i akcją, do zdobycia władzy zmierzającą, winna podporządkować się celom wyzwolenia społecznego. Rewolucja socjalistyczna ma za zadanie wybitnie twórcze: urzeczywistnienie Socjalizmu wymaga olbrzymich prac organizacyjnych i administracyjnych. Ustrój socjalistyczny nie może być urzeczywistniony wbrew większości społeczeństwa, musi tedy oprzeć się na zasadach demokratycznych. Rząd socjalistyczny – w jakikolwiek powstanie sposób, czy przez gwałtowny przewrót, czy też przez osiągnięcie większości w parlamencie – musi całą bezwzględnością odpierać zamachy reakcji i usuwać z drogi przeszkody, stawiane przez klasy posiadające wyzwoleniu proletariatu. Są to jednak środki czasowe i przejściowe, właściwe każdemu przewrotowi politycznemu. Podnoszenie środków represji, a nawet terroru do godności trwałego systemu, zwłaszcza zaś opierania przebudowy społecznej na bezwzględnych, dyktatorskich rządach mniejszości – niezgodne jest z charakterem socjalizmu i nie może prowadzić do wyzwolenia klasy robotniczej. Dlatego PPS odrzuca tak rozumianą i stosowaną „dyktaturę proletariatu”, wysuwając natomiast dążenie do rządów socjalistycznych, opartych na masach pracujących miast i wsi, – zgodnych z wolą większości społeczeństwa, – kontrolowanych przez ogół obywatel[3].
Na podstawie przytoczonych cytatów można zaobserwować, iż PPS dążyła do przejęcia władzy nie drogą rewolucyjną, ale parlamentarną. Najpierw chciała przygotować robotników poprzez organizacje np. zawodowe i spółdzielcze do zarządzania państwem i odpowiedzialności za nie. Uczyła ich odpowiedzialności obywatelskiej. Sojusznikiem w wyborach i parlamencie miało być włościaństwo, które było liczniejsze od proletariatu. PPS chciała rządzić legitymacją społeczną, poprzez większość. Socjaliści stawiali znak równości pomiędzy ludowładztwem i parlamentaryzmem. W przeciwieństwie do komunistów, socjaliści dla polepszenia sytuacji robotników, wybierali drogę ustawodawczą. Postawę komunistów względem parlamentaryzmu kształtowała III Międzynarodówka.
Stosunek komunistów do parlamentaryzmu w latach 1918-1920 ewoluował od negacji do akceptacji Sejmu. Komuniści byli zafascynowani formą władzy radzieckiej w Rosji oraz ruchem Rad Delegatów Robotniczych w Niemczech, Austrii i w innych krajach. System ten uznali za najodpowiedniejszą formę władzy klasy robotniczej w Polsce. Stąd wezwanie KPRP do bojkotu pierwszych wyborów do Sejmu. Wypowiadając się za bojkotem wyborów, w łonie KC zarysowały się różnice poglądów w motywacji bojkotu. Dwóch na dwunastu jego członków wypowiedziało się za zasadniczym bojkotem, wychodząc z założenia, iż należy przeciwstawić parlamentarnej demokracji burżuazyjnej – system dyktatury proletariatu i rząd Rad Delegatów Robotniczych. Pozostali zaś ze względów taktycznych, z uwagi na konkretną ówczesną sytuację w kraju, nie rezygnowali w przyszłości, w zmienionym układzie politycznym, z udziału w wyborach do Sejmu[4]. Kilka lat później Maksymilian Horwitz-Walecki tak pisał o tej sprawie: KPRP bojkotowała wybory przede wszystkim dlatego, że chciała w ten sposób przeciwstawić z całą jasnością idei demokracji ideę dyktatury proletariackiej, hasłu Sejmu – hasło Rad. Ponadto spodziewała się, że rozwój wypadków rewolucyjnych na zachodzie, a w konsekwencji i u nas, pozwoli nam rozpędzić Sejm. Wreszcie dlatego, że zastosowanie w danych warunkach o wiele trudniejszej taktyki rewolucyjnego wyzyskania wyborów i akcji wewnątrz Sejmu przerastało polityczne siły młodej konsolidującej się partii[5]. Adolf Warski odniósł się do pierwszych wyborów zbojkotowanych przez KPRP na II Zjeździe tymi słowami: W kilka miesięcy po zjeździe zjednoczeniowym odbywały się w Polsce wybory do Sejmu. Stanęło przed nami pytanie, czy należy przystąpić do nich. Byli wśród nas tacy, którzy chcieli w wyborach brać udział, ale nie mieliśmy odwagi tego powiedzieć. Baliśmy się, (…). Co prawda chodziło nam o to, że sprawa ta mogła wywołać bardzo ostre wewnętrzne tarcia, i baliśmy się, aby one nie rozsadziły partii dopiero co zjednoczonej i jeszcze nie okrzepłej. Ale co jest charakterystyczne, to, że nasze ówczesne niezdecydowane stanowisko nie wywołało żadnego odruchu w partii, żadnego buntu i żądania od wodzów bardziej stanowczej uchwały i wyraźnej wskazówki działania[6]. Obydwaj przywódcy KPRP podkreślali powód nie przygotowania partii do pierwszych wyborów do Sejmu, ale wskazywali, że część członków liczyła, iż w następnych wyborach wezmą już udział.
Dla KPRP przełomem w sprawie parlamentaryzmu była uchwała II Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej z lipca-sierpnia 1920 roku zatytułowana „Komunistyczne partie i parlamentaryzm”. Komintern stwierdzał w tej uchwale, że w przeszłości parlament odgrywał rolę postępową, a obecnie stał się jednym z politycznych instrumentów burżuazji. Parlament nie może być (…) w żadnym razie dla komunistów areną walki o reformy, poprawę sytuacji klasy robotniczej, tak jak bywało w określonych momentach minionej epoki. Punkt ciężkości przesunął się całkowicie i zdecydowanie poza granice parlamentu[7]. Formułował cele proletariatu: Bezpośrednim historycznym zadaniem klasy robotniczej jest wyrwanie tego aparatu z rąk klas panujących, zdruzgotanie, zniszczenie i stworzenie na jego miejsce nowych organów władzy proletariackiej. Równocześnie, by ułatwić sobie realizację tej funkcji, rewolucyjny sztab klasy robotniczej musi zadbać o to, by mieć swe oparcie w parlamentarnych i burżuazyjnych instytucjach[8]. W 20 punktach określał zasady prowadzenia komunistycznej działalności w parlamencie. Czytamy w niej: (…) Burżuazyjne parlamenty jak i inne organy samorządowe nie mogą być opanowane przez klasę robotniczą, podobnie jak nie może być przez nią opanowane burżuazyjne państwo w ogóle. Może być mowa tylko (…) o wykorzystywaniu burżuazyjnych instytucji państwowych celem ich zdruzgotania[9]. Dalej stwierdzała, że główną formą walki będą wystąpienia masowe, a jednym z punktów oparcia tej walki – trybuna parlamentu. Nie można występować przeciwko udziałowi w parlamencie, posługując się argumentem, że jest to burżuazyjna instytucja państwowa. Partia komunistyczna bierze udział w pracach tej instytucji nie tylko po to, żeby prowadzić tam pracę organiczną, lecz po to, by pomóc masom w zdruzgotaniu burżuazyjnej machiny państwowej i by poprzez swą działalność w parlamencie przyczynić się do jego rozbicia od wewnątrz[10]. Uchwała dalej mówiła o udziału komunistów w pracy parlamentarnej, o obowiązkach posła komunistycznego i o jego wystąpieniach na tym forum.
Pod wpływem tej uchwały na II Konferencji KPRP w lutym 1921 roku przyjęto „Rezolucję w sprawie parlamentaryzmu i wyborów do Sejmu”. W sprawie akcji parlamentarnej stwierdza ona, że: a) parlamentaryzm nie może być formą panowania proletariatu ani też formą polityczną społeczeństwa komunistycznego, lecz jest formą polityczną klasowego panowania burżuazji i wraz z nim obalony być musi b) w obecnym okresie rewolucji socjalnej, gdy gospodarka kapitalistyczna się rozkłada, a walka klasowa przybiera formy nieustającej wojny klas, nie może być mowy o zdobywaniu częściowych reform dla klasy robotniczej w parlamencie i przez parlament; punkt ciężkości leży w walce masowej o zdobycie władzy, a nie o reformy c) komuniści powinni, wyzyskując wszystkie możliwości dla szerzenia swej agitacji, wchodzić do parlamentu po to, aby tam parlamentaryzm i burżuazję zwalcza i dyskredytować, rozsądzać parlament od wewnątrz i podsycać walkę masową d) agitacja wyborcza musi mieć na celu nie tylko zdobycie dużej ilości mandatów, ale bezwzględną walkę zarówno z burżuazją, jak i z socjalugodowymi szerzycielami demokratycznych złudzeń, jakoby można było osiągnąć socjalizm drogą parlamentarnych reform. Musi mieć na celu jak największą koncentrację energii rewolucyjnej proletariatu e) bojkot wyborów lub wystąpienie z parlamentu jest dopuszczalne w chwili, gdy walka klas osiąga takie napięcie, iż przeistacza się w bezpośrednią walkę o zdobycie władzy Rad i obalenie burżuazji i jej parlamentu”[11].
Podkreślała także, że bojkot Sejmu przez KPRP w roku 1919 był usprawiedliwiony, gdyż jakkolwiek walki klasowe nie miały jeszcze u nas napięcia rewolucyjnego, to jednak wobec nieistnienia organizacji politycznych burżuazji polskiej, wobec panowania Rad w sąsiednich Niemczech i Rosjii i utworzenia się Rad u nas – istniała możliwość bezpośredniego przejścia do władzy Rad w Polsce. W tej sytuacji, gdy burżuazja przystępowała dopiero do budowania swej państwowej organizacji w postaci Sejmu, gdy istniały już Rady i toczyła się walka o to, aby Rady objęły władzę, branie udziału w wyborach do Sejmu przez KPRP byłoby przesądzeniem z góry rezultatu walki i nie dyskredytowaniem Sejmu, lecz dodaniem mu autorytetu[12].
Jak widać z powyższego przedstawienia poglądów PPS i KPRP w stosunku do parlamentaryzmu, były bardzo duże różnice. Ta sama sytuacja pojawiła się po 1945 roku, jak ma wyglądać system parlamentarny. PPS utrzymywała swoje poglądy w sprawie parlamentaryzmu, a Polska Partia Robotnicza (spadkobierczyni KPRP-KPP) zmierzała całkowicie w stronę systemu ZSRR. Wbrew stanowisku Polskiej Partii Socjalistycznej i społeczeństwu, system bolszewicko – nacjonalistyczny nazwany komunizmem, na siłę chciano wprowadzić w Polsce.
Sytuacja polityczna po 1989 roku nabierała podobnych cech, jak w 1919 roku. Musiano zdecydować czy ma to być forma parlamentarna czy prezydencka. Wybrano formę parlamentarną z ograniczonymi prawami prezydenckimi. Podobnie było w konstytucji marcowej z 1921 roku. Można twierdzić nadal, że poglądy PPS w sprawie parlamentaryzmu z początku okresu II Rzeczypospolitej są nadal aktualne.
SDRP a później SLD nie przedstawiła czytelnego poglądu na rolę parlamentu w systemie zarządzania państwem. Po przemianach, polscy socjaliści mocno wspierali socjaldemokratów, aby poszli drogą socjaldemokracji skandynawskiej, francuskiej, niemieckiej, tym bardziej że mieli za sobą Prezydenta RP i poparcie społeczne.
„Zdajemy sobie sprawę, że słowo „socjalizm” nie cieszy się dzisiaj popularnością w polskim społeczeństwie( . . . ).
Naszą pracą, walką i twórczym myśleniem przywrócimy temu słowu i związanym z nim wartościom właściwe znaczenie. O te wartości , o podmiotowość człowieka, o godność pracy i niepodległość narodu wielokrotnie upominało się polskie społeczeństwo, upominali się polscy robotnicy.
( . . . ) 15 listopada 1987 r. Warszawa, dzień odrodzenia PPS”
dr Tomasz Karbowniczek – niezależny badacz 20-lecia historii współczesnej, opracował we współpracy z Bogdanem Chrzanowskim, wiceprzewodniczącym RN Polskiej Partii Socjalistycznej
[1] „Przedświt” z grudnia 1918 r., s. 16-20.
[2] „Przedświt” nr 3-4 z marca-kwietnia 1919 r., s. 7-11.
[3] AAN, AL PPS, sygn. 305/VI/2, k. 87.
[4] Cyt. za: F. Świetlikowa, Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (1918-1923), Warszawa 1968, s. 44-45.
[5] H. Walecki, O taktyce i stosunku do parlamentaryzmu, [w:] Wybór pism 1918-1937, t. 2, Warszawa 1967, s. 30.
[6] A. Warski, Referat Pięć lat KPRP” wygłoszony na II Zjeździe KPRP 22 września 1923 r., [w:] Wybór pism i przemówień, t. 2, Warszawa 1958, s. 214-215.
[7] Komunistyczne partie i parlamentaryzm, [w:] Z dokumentów Międzynarodówki Komunistycznej, Warszawa 1959, s. 2.
[8] Tamże.
[9] Tamże, s. 3.
[10] Tamże, s. 4.
[11] II Konferencja KPRP, [w:] KPP Uchwały i rezolucję, t. 1, s. 124-125.
[12] Tamże, s. 125.