W niedzielę 23 lipca działacze PPS Warszawa brali udział w blokadzie nielegalnej eksmisji lokalu mieszkalnego przy historycznym Placu Grzybowskim.
Plac Grzybowski to miejsce pierwszej historycznej, zbrojnej demonstracji robotniczej PPS-u przeciw carskiemu uciskowi w 1904 roku. To miejsce nadzwyczaj ważne dla historii polskiego socjalizmu. Tym bardziej razi nas fakt, że to tutaj postanowiono naruszyć prawo człowieka do posiadania dachu nad głową.
Akcja, zorganizowana przez działaczkę lokatorską Zenobię Żaczek, spotkała się z szerokim odzewem środowisk lewicy, od socjalistów, przez anarchistów po osoby jedynie sympatyzujące z ruchami społecznymi po „lewej stronie”.
Nielegalna „firma eksmisyjna” nie pojawiła się. Poinformowała jednak żyjącą w mieszkaniu wraz z psem parę lokatorów, że „monitoring lokalu został zdementowany” (sic). „Negocjator” z firmy nie pojawił się.
Eksmiterów odstraszyć mogła szeroka i sprawna mobilizacja, która pokazała, że jako lokatorzy nie damy się zastraszyć bandytyzmowi i przemocy. Bronimy swoich praw, piętnujemy też ich łamanie przez najemcę zatrudniającego do dzikich eksmisji osoby trzecie. Nigdzie się nie wybieramy!
Bieżąco obserwujemy sytuację i liczymy, że nie będziemy musieli już pojawiać się w obronie lokatorów mieszkających przy Placu Grzybowskim, jednak pozostajemy czujni. Mieszkanie jest prawem człowieka, a wypowiadanie lokatorowi umowy najmu musi mieć miejsce zgodnie z prawem – nie zapominajmy o tym.