Publicystyka

Właściwie z racji wieku nie powinnam wypowiadać się na tematy związane z prokreacją, ale wobec propozycji zakazu „aborcji eugenicznej” trudno zachować milczenie. Już samo to określenie, nieodparcie nasuwające skojarzenia z praktykami III Rzeszy, ma obrażać i piętnować osoby chcące zapobiec przymusowemu rodzeniu niezdolnych do samodzielnego istnienia, potwornie zniekształconych, obarczonych nieodwracalnymi, ciężkimi uszkodzeniami genetycznymi dzieci.

Prawo i Sprawiedliwość odwołuje się w swoim pseudo patriotyźmie   do chrześcijańskiej (czytaj katolickiej) tradycji narodowej „Polska przedmurzem chrześcijaństwa”.  Chcą   „rekrystianizować” Europę.

Staś Tarkowski w powieści  „ W Pustyni i Puszczy”  krystianizowal  mieszkańca Afryki Kalego i przekazywał mu sens 10 przykazań. W wyniku tych nauk na pytanie czym różni się dobry uczynek od grzechu Kali odpowiedział „Grzech to gdy ktoś Kalemu ukraść krowę, a dobry uczynek to gdy Kali ukraść krowę”   Wiele wskazuje na to, ze rozumienie istoty chrześcijaństwa  wielu Polaków, skwapliwie podsycane przez PiS,  jest bliskie Kalemu.

Wrzucanie do jednego worka w dzisiejszych czasach socjalizmu i komunizmu jest błędne. Społeczeństwo polskie jest zmanipulowane tymi pojęciami, bowiem stawia się znak równości między tymi dwoma różnymi prądami dziejowymi w ruchu robotniczym, niemożliwymi do pogodzenia z sobą.

Przeczytaj cały artykuł

 

/w sprawie wyborów samorządowych 2018/

dotyczy: Osad Obywatelskich

Polska stanęła – w swoje 100-lecie, w ok. 3 ćwierćwiecza po upadku faszyzmu, prawie 40 lat po „festiwalu” Solidarności, prawie 30 lat po geopolitycznej-europolitycznej rekonstrukcji – przed jednym z poważniejszych wyzwań ustrojowych. Nasz Kraj, i My-Ludność – jesteśmy w miejscu, skąd nijak nam zawrócić do przeszłości, którą – niestety – znamy, ale nie sposób też zaakceptować kierunek, w którym zmierzamy. Stać jednak w miejscu – nie można.