W sobotę w dniu 5 sierpnia w ramach uroczystości dzielnicowych związanych z 73 rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego - pod pomnikiem-tablicą pamięci pomordowanych mieszkańców Woli przy zbiegu ulic Leszna, Wroniej i Solidarności wzięła udział wspólna delegacja z tego rejonu miasta trzech członków PPS i działacza ruchu kombatantów. Dla ruchu socjalistycznego ten rejon miasta jest o tyle ważny, że był matecznikiem rodzącego się z końcem XIX wieku polskiego ruchu robotniczego i politycznego w różnych jego formach. Ale główną rolę spełniał tu PPS poczynając od rewolucji 1904 - 7 roku, przez zbrojną akcję 10/11 listopada 1918 roku, marsz w obronie prezydenta Narutowicza, walki obronne RBOW we wrześniu 1939 roku i akcję przeciw szmalcownikom w 1940 roku, walkę konspiracyjną, pomoc powstańcom getta i wreszcie walki dużej części batalionu im. Stefana Okrzei w Powstaniu Warszawskim. Walka o pamięć historyczną dotyczącą głównie batalionu OW PPS im. Stefana Okrzei przechodziła w III RP różne stadia i jej sukcesy zawdzięczmy zmarłemu tow. Jerzemu Żeglińskiemu, byłemu członkowi Rady Naczelnej PPS odznaczonemu za udział w Powstaniu w walkach na Woli, w Śródmieściu, na Czerniakowie - Krzyżem VM ale i zmarłemu gen. Edwinowi Rozłubirskiemu też odznaczonemu orderem VM z batalionu AL b. vice-przewodniczącemu Związku Powstańców Warszawy.
Teraz już nazwa naszego batalionu OW Polskiej Partii Socjalistycznej od paru lat jest czytana podczas apelu poległych pod tą tablicą z wykazem ulic i ilością zamordowanych mieszkańców z każdego domu.
Walka tego batalionu OW PPS im S. Okrzei została w świadomości Polaków przykryta legendą młodszych wiekowo batalionów „Zośka” i „Parasol” po likwidacją krajowej PPS po 1948 roku a tylko pewnym wyłomem było zdjęcie barykady tego batalionu na Woli w książce PAX z 1957 roku. Praktyczne cały batalion w tym jego część medyczna ze szpitali oraz tramwajarska z zajezdni na Młynarskiej i budynku elektrowni w gmachu obecnego Muzeum Powstania uległa zagładzie. Jego losy są już na wieki związane z historią ludobójstwa dokonaną przez oddziały niemieckie na ludności Woli. Bez poległego zaplecza dowódczego po wojnie, nieliczni kombatanci nie doczekali się symboliki odznak powstańczych a to też rzutuje na proces „wyparcia” z pamięci. Po wojnie i w przez okres PRL większość ludności napływowej z zespołu patronackich dla PPS ulic – Gibalskiego, Montwiłł-Mireckiego i Barona zamieszkałego przez b. pracowników zakładów miejskich i fabryk już nie odtworzyła legendy OB PPS i tego naszego batalionu.
Tylko niewielka część oddziałów dotarła ówczesną ulicą Leszno do Starówki wchodząc w skład baonu Milicji PPS . Oddział PAL – RPPS ze spółdzielni mieszkaniowej im. S. Żeromskiego na Kole dotarł też przez ruiny getta przejmując po drodze od batalionu „Zośka” wyzwolonych Żydów z obozu „Gęsiówka”. Ta grupa cudem ocalonych więźniów „Gęsiówki” po marszu przez ruiny getta została sformowany przez oddział RPPS Jana Fotka na Starówce do prac saperskich przy barykadach i bombardowanych domach.
Niewielkie oddziałki z rejonu dzisiejszego Muzeum Powstania dotarły do Śródmieścia Północnego uzupełniając słynny batalion im. Jana Kilińskiego a także dotarła tam drużyna PAL –RPPS Jerzego Żeglińskiego. Brały one udział w zdobyciu gmachu „PAST-y”. Niech ten skrótowy tekst w pewnym stopniu przypomni szlak bojowy tych zapominanym ale i pomijanych przez prawicę bohaterów Powstania.
R .Dzieniszewski