Po dniu gdy zmarł mecenas Jan Olszewski co moment padało w mediach, że pochodził z robotniczej rodziny kolejarskiej z Pragi o korzeniach z PPS - u i był związany z Komitetem Obrony Robotników stąd jego prawość charakteru. Pytano się, na jakiej ulicy zamieszkiwał na Pradze, rzucając stereotypami nazw – Targowej, Stalowej, Ząbkowskiej, Brzeskiej. Nic bardziej błędnego. Otóż osiedle kolejarskie znajduje się obecnie w dzielnicy Targówek a w okresie II Rzeczpospolitej było elementem składowym prawobrzeżnej dzielnicy Praga jako osiedla Pelcowizna oraz Żerań i Bródno. Choć korzeniami sięgała Pelcowizna okresu zaborów gdy była wielonarodowościowym osiedlem robotniczym wokół ważnego składowiska towarowego stacji kolejowej na linii z Warszawy do Gdańska. Ma ona jeden główny - znaczący obiekt pamięci o bohaterskich kolejarzach z II – giej wojny światowej przy ul. Wysockiego na placyku obok Domu Kultury o tradycyjnie prosocjalistycznej nazwie „Świt”. Zaś wzdłuż głównej ulicy Wysockiego jest jeszcze pięć innych tablic pamięci ofiar ze środowiska kolejarskiego. Wracając do środowiska i postaci Jana Olszewskiego to w czasie okupacji był on w wieku szkolnym i stąd jego uczestnictwo w Szarych Szeregach i naturalne uczestnictwo w Powstaniu jako łącznika. Stąd nie przeszedł przez szkolenie w OMTUR i udział w typowej konspiracji wojskowej PPS.
Oczywiście w PRL jako młody prawnik współpracował z Klubem Krzywego Koła tak jak towarzysz historyk – późniejszy profesor i nasz główny historyk PPS - Krzysztof Dunin Wąsowicz. Późniejszy etap to współpraca Jana Olszewskiego z pierwszym Komitetem Obrony Robotników jeszcze o wybitnie socjalistycznym profilu działaczy dawnego PPS. Marzący o wznowieniu drogą ewolucyjną działania naszej partii owiani sławą działacze : ekonomista profesor Edward Lipiński, Ludwik Cohn, Antoni Pajdak, Aniela Steinsbergowa i Adam Szczypiorski – zostali szybko zdominowani grupą związaną z marcem 1968 roku o niesprecyzowanej linii politycznej w metodologii marksistowskiej. W początkach 1990 roku już wyraźnie Jan Olszewski razem z legendarnym mecenasem Władysławem Siłą-Nowickim tworzyli zręby odtwarzanego chadeckiego Stronnictwa Pracy. Dlatego odtwarzająca się „odrodzona” PPS (następnie PPS - 11) zaczęła w ramach szukających korzeni partii historycznych nawiązywać z nimi kontakty. Osobą delegowaną do tego środowiska była Vice-przewodnicząca Rady Naczelnej tow. redaktor Jadwiga Okrzeja. Z bardziej tradycyjnie katolickimi partiami jak PZKS i PAX nawiązywał kontakty Vice-przewodniczący CKW tow. dr Edmund Szopka. Kontakty z ruchem spółdzielczym wokół KRS prowadził b. prezes tow. Stanisław Szwalbe a kontakty z SdRP i PSL – prowadził bezpośrednio tow. Edward Osóbka – Morawski, któremu ze względów oczywistych towarzyszyłem jako sekretarz CKW. Wtedy to w niektóre środowiska nowych tworów partyjnych oraz w ramach szeroko rozumianych nowych władz Warszawy – odpalono racę antysocjalistyczną wykorzystując jednego z radnych, który nagle stał się prawicowcem. Oświecony na nowo duchem antysocjalistycznym zgłosił wniosek o likwidację ulicy Stefana Okrzei przy okazji walki z symboliką PRL w tle pogarszających się nastrojów społecznych i dołującej sytuacji gospodarczej. Dlatego powstał plan, że tow. Jadwiga Okrzeja zyska poparcie po linii rodzinnej z mecenasem Janem Olszewskim a ja napiszę wystąpienie do Gazety Wyborczej piętnujące sam fakt znieważenia pamięci bohaterskiej śmierci Stefana Okrzei na stokach Cytadeli jako symbolicznej postaci dla tamtego pokolenia. Faktycznie gazeta wydrukowała list protestacyjny i autor tej prowokacji został słusznie napiętnowany a nazwa ulicy ostała się. W skrócie podałem to w audycji telewizyjnej w ramach Studio Polska .
Jeszcze w PPS nasi towarzysze liczyli na wstawiennictwo mecenasa Jana Olszewskiego a później premiera w sprawie rewindykacji naszego majątku zgromadzonego w komisji ds. likwidacji RSW ale nadzieje okazały się płonne. Czasem drogi nasze pięknie się stykały, gdy oba biedne finansowo ugrupowania bez udziału w prywatyzacji miały siedziby w starych kamienicach na ulicy Pięknej. Osobiście widzę, że losy wielu polityków tak się toczą, iż początkowo etos socjalistyczny towarzyszy młodości a z biegiem czasu błaknie w obliczu problemów rzeczywistych z budową lepszego państwa czy bieżącej pragmatyki politycznej.
Ryszard Dzieniszewski