Zbliżający się nowy rok szkolny powinien być okazją do radości , że przyszłość Polski - dzieci i młodzież-  będą kontynuować przyswajanie wiedzy niezbędnej dla  rozwoju  społeczeństwa, a nauczyciele, spotykając się ze zrozumieniem swojej misji i szacunkiem, będą uczestniczyć w realizacji tej misji.

Niestety wprowadzana przez rząd PiS reforma szkolnictwa budzi nasz poważny niepokój, przysłaniając tą radość.

Reforma oświaty końca lat dziewięćdziesiątych miała przynieść poprawę jakości procesu kształcenia i wychowania.  Sprawy te potraktowano jednak po macoszemu, fundując nam kosztowne i jak się okazało mało przydatne zmiany

strukturalne. Obecna reforma to kolejne zmiany strukturalne nie poprzedzone ogólnonarodowa dyskusja nad modelem kształcenia.

Poprzednia reforma wywołała co najmniej kilka lat bałaganu w szkolnictwie i istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że podobnie będzie teraz.

Dla nas socjalistów niezbędnym uzupełnieniem wolności osobistej jest  wolność zbiorowa, budująca wspólnotę. Tworzenie wspólnoty oznacza rezygnację z części wolności indywidualnej tam gdzie to jest konieczne dla kreowania dobra wspólnego.

Na tak rozumianej wolności chcemy budować spójną wizję człowieka i społeczeństwa, a system edukacji  powinien realizować ta wizję.

Ta wizja to społeczeństwo, które będzie podmiotem, a nie przedmiotem działań. Oznacza to również, że w centrum naszej uwagi  pozostaje społeczeństwo  traktowane jako spójna zbiorowość, a nie zbiór zatomizowanych jednostek, jak je widzą neoliberałowie.

Tymczasem obserwujemy postępujący zanik więzi społecznych w naszym społeczeństwie. Chciwość i „kolesiostwo” stają się normą społeczną. Rządzący   i pozostające na usługach kapitału media lansują hasła o przewadze zaradności nad normami społecznymi, przedsiębiorczości za cenę wyzysku innych, jałmużny zamiast sprawiedliwych rozwiązań w sferze socjalnej.

Rynek wyzwala motywację i innowacyjność, ale także egoizm i aspołeczność. Pogłębia się brak zaufania do innych.

Ekscesy kiboli i młodzieży prawicowej potwierdzają aktualność hasła „Takie będą Rzeczypospolite, jakiej ich młodzieży chowania”. To polityka edukacji historycznej ostatnich dwudziestu lat, negująca idee lewicowe powszechnego braterstwa i pobrzmiewająca mesjanizmem Polaków jako narodu wybranego, kult bitew, nawet z kretesem przegranych, a nie rzetelnej pracy, realizmu politycznego i wrażliwości na innych, prowadzi do takich rezultatów.  Wyrażamy wielka obawę, że tworzone pod auspicjami PiS i IPN programy nauczania w zreformowanej szkole pogłębią to wysoce niebezpieczne dla przyszłości Polski zjawisko.

 

Proces kształtowania osobowości  związany jest niezaprzeczalnie z procesem wychowania nie tylko w rodzinie, ale przede wszystkim w procesie edukacyjnym.

 

Traktując edukację jako zintegrowany system nauczania od przedszkola do ukończenia studiów można sformułować dwa ogólne postulaty dotyczące tzw. bazy programowej, którą powinien realizować edukacyjny program narodowy opracowany ponad podziałami społecznymi.

Po pierwsze przygotowanie do życia w społeczeństwie i nauka współpracy, co obecny system edukacji realizuje w minimalnym stopniu. Zaprzepaszczony został w tym zakresie powojenny dorobek polskiej pedagogiki.   

Konieczne jest przywrócenie i rozwój form pracy grupowej i współdziałania uczniów w środowisku m.in. w formie zajęć pozalekcyjnych i „kółek zainteresowań”. Formy te zaniknęły zarówno z uwagi na oszczędności budżetowe szkół, jak i zanik autorytetu nauczyciela i wychowawcy spowodowany przepełnieniem klas, niskimi wynagrodzeniami i celowym obniżaniem rangi nauczyciela w środowisku.

Po drugie nacisk należy położyć na naukę samodzielnego myślenia. Należy uczyć rozwiązywać problemy, a nie zapamiętywania faktów i formułek.

W nauczaniu przedmiotów społecznych (w tym szczególnie w historii) trzeba kłaść nacisk na umiejętność oceny zjawisk w ich kontekście historycznym, a nie zapamiętywanie dat i nazwisk, dobranych najczęściej pod kątem indoktrynacji politycznej (w tym religijnej). Nauczanie przedmiotów ścisłych i przyrodniczych powinno kłaść nacisk na zrozumienie realnych zjawisk i przygotowanie do życia w coraz szybciej zmieniającym się świecie materialnym.

Wydatki na oświatę w Polsce w przeliczeniu na jednego ucznia plasują nas znacznie poniżej średniej krajów UE, a uczniowie czyli ich rodzice ponoszą w dużym stopniu koszty edukacji dzieci.

Podział na szkoły prywatne (w tym wyznaniowe) i państwowe zakłóca jednolitość poziomu edukacji i sprzyja selekcjonowaniu i pozycjonowaniu młodzieży w społecznej strukturze. Państwo pozbywa się zadań i prywatyzuje odpowiedzialność.

Należy przywrócić odpowiednią rangę zaniedbanemu kompletnie szkolnictwu zawodowemu, którego brak przyczynia się do wzrostu bezrobocia.

Należy również przywrócić system opieki społecznej w szkołach w zakresie pielęgniarki, lekarza, dentysty i psychologa , współpracujących również z opieką społeczną. W trosce o zdrowie dzieci należy zaprzestać likwidacji stołówek szkolnych i ich prywatyzację.

Zawód nauczyciela jest -i powinien być za taki uznany- jednym z najważniejszych  zawodów w państwie, funkcja jaką pełni nauczyciel jest trudna i odpowiedzialna, o najgłębszych i najdalej idących konsekwencjach społecznych, cywilizacyjnych i narodowych, Nauczyciel powinien odznaczać się wysokim poziomem intelektualnym i etycznym, a system awansów powinien temu sprzyjać. Wyrażamy głęboką obawę o niezależność światopoglądową nauczycieli w szkole zreformowanej wg. wizji PiS.

Rodzi się zasadne pytanie, czy neoliberałowie, ale także hierarchia kościelna, nie zdążają do stworzenia społeczeństwa postfeudalnego, w którym środki materialne, wiedza, kultura będą udziałem klasy wybranych, a zadaniem pozostałej ludności (już nie społeczeństwa) będzie dostarczanie taniej i bezmyślnej, a więc posłusznej siły roboczej i bezkrytycznych wyznawców.

 

Jesteśmy na zakręcie dziejów. To od nas zależy czy  oddamy siebie i nasze dzieci tym którzy chcą  je wykorzystać do swoich celów. Jest to ostatni moment, aby się temu przeciwstawić.

 

Rada Naczelna PPS