W czerwcu 1943 roku Niemcy aresztowali małżeństwo Kwapińskich. Jak wspominają najstarsi mieszkańcy miasta "po Kwapińskim płakał cały Sulejów , bo On dla nas był jak Ojciec".
Za sprawą ludzi, których uratował od śmierci przetrwała pamięć o Nim jako o "doktorze z Sulejowa."
Sylwester Bolesław Kwapiński urodził się w Opinogórze pod Będzinem w 1892 roku w rodzinie górniczej. Wcześnie osierocony przez matkę, a następnie przez ojca, nie zaznał szczęścia lat dziecinnych i sam musiał przezwyciężać życiowe trudności. Jednak wrodzone zdolności, upór i ambicja pozwoliły mu przetrwać ciężkie lata. Ukończył szkołę podstawową i gimnazjum w Będzinie i rozpoczął studia w Warszawie. Tam poznał swoją późniejszą żonę, sulejowiankę Helenę Chwiedczak. W wieku 25 lat, 20. IV. 1917 roku, otrzymał upragniony dyplom studiów na Uniwersytecie Warszawskim i wkrótce podjął pracę lekarza w Warszawie.
W latach 1919 – 1920 został zmobilizowany i wziął udział w walkach z bolszewikami jako komendant pociągu sanitarnego. Wojnę ukończył w stopniu porucznika i wkrótce ożenił się.
Razem z żoną przyjechał do Sulejowa, gdzie zamieszkał w rodzinnym domu Heleny. W ten sposób zaczęła się jego wielka przygoda z miasteczkiem, które swym górniczym charakterem przypominało mu rodzinne strony.
W tym budynku mieszkała rodzina Kwapińskich
We wrześniu 1923 roku otrzymał pracę w nowo powstałej Sulejowskiej Kasie Chorych, którą przez cały okres międzywojenny prowadził felczer Władysław Gajda. S. B. Kwapiński prowadził praktykę jako lekarz miejski i przewodniczący miejskiej Komisji Sanitarnej, która dbała o stan higieny w mieście. Od początku lat 30, pracuje w ośrodku zdrowia zlokalizowanym na jego posesji przy ul. Koneckiej 30 (obecny Urząd Miasta). Ośrodek zorganizowała Powiatowa Kasa Chorych przy aktywnym współdziałaniu doktora Kwapińskiego, a następnie Ośrodek Zdrowia w Sulejowie przejęła Ubezpieczalnia Społeczna. Placówka ta funkcjonowała do końca okresu międzywojennego. Doktor Kwapiński opiekował się również kuracjuszami spoza Sulejowa przebywającymi tutaj na rekonwalescencji w specjalnym pensjonacie przy ul. Błonie, obok willi Guriewów. Prowadził również swoją praktykę lekarską w Powiatowym Szpitalu, w Piotrkowie na ul. Roosevelta.
Miejsce pracy tow. doktora Sylwestra Bolesława Kwapińskiego
Tablica upamiętniająca pomordowanych przez Niemców lekarzy piotrkowskiego szpitala
W życiu codziennym dał się poznać jako osoba głębokiego serca, wyczulona na krzywdę i ludzkie nieszczęścia. Niejednokrotnie udzielał porad lekarskich za darmo, a najuboższym pacjentom sam wykupywał niezbędne leki.
Bolesław Kwapiński już na studiach w Warszawie zetknął się z lewicowym ruchem młodzieżowym. Po przyjeździe do Sulejowa kontynuował pracę lewicową w ramach Polskiej Partii Socjalistycznej. W tym czasie sulejowskiemu Komitetowi Robotniczemu Polskiej Partii Socjalistycznej przewodził nauczyciel Stefan Fiszer, działacz w Polskiej Partii Socjalistycznej z Piotrkowa Tryb. W 1923 roku władze miejskie PPS zmusiły jednak Fiszera do odejścia, a członkowie PPS na funkcję przewodniczącego desygnowali właśnie Bolesława Kwapińskiego, który swoją dobrocią i taktownym obyciem potrafił bardzo zjednać sobie liczne grono zwolenników PPS - u. Funkcję prezesa Komitetu Robotniczego PPS w Sulejowie pełnił nieprzerwanie do 1939 roku. Był bardzo aktywnym społecznikiem, występował na wielu wiecach i włączał się we wszystkie inicjatywy mające na celu poprawę ciężkiej doli szerokich mas społecznych. Poza nim działaczami Polskiej Partii Socjalistycznej w Sulejowie, w latach międzywojennych byli także: felczer Władysław Gajda, przedstawiciel robotników Jakub Leszczyński, Ławnik Magistratu Józef Kabziński, Franciszek Ciapała, Szczepan Jakubczyk. Byli to ludzie, z którymi stale współpracował, ale równie wielu potrafił przyciągnąć do Sulejowa. Na Jego zaproszenie i niejednokrotnie wspólnie z nim na licznych wiecach i odczytach przemawiali w Sulejowie posłowie PPS: Adam Próchnik z Piotrkowa, Zygmunt Zaremba, Herman Liberman, Stanisław Dubois, oraz sekretarz Związku Zawodowego Małorolnych Bolesław Łodziński z Piotrkowa. Sam również dużo czasu poświęcał działalności polityczno – oświatowej, a także uświadamianiu mieszkańców Sulejowa w zakresie higieny. Występował przed liczną publicznością nie tylko w Sulejowie, ale także po wsiach okolicznych oraz w Piotrkowie, Tomaszowie i Bełchatowie. Niejednokrotnie na wiece, w których uczestniczył przychodziło nawet 400 osób, co świadczyło o popularności, jaką się cieszył wśród lokalnej społeczności.
W 1928 roku założył i zorganizował oddział Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego w Sulejowie, którego został pierwszym prezesem. Tow. B. Kwapiński był założycielem kasy zapomogowej dla strajkujących robotników. Z jego inicjatywy piotrkowski OKR Polskiej Partii Socjalistycznej wybrał Sulejów na miejsce budowy domu partyjnego im. Teofila Jaszkowskiego. Jednak trudne lata kryzysu, brak funduszy oraz ustawiczne sprzeciwy władz spowodowały, że inicjatywa ta upadła ostatecznie w 1937 roku, choć doktor robił, co mógł, by temu zapobiec.
27.V. 1934 roku odbyły się wybory samorządowe w Sulejowie. Tutejsza społeczność doceniła swojego doktora. Wśród wybranych członków Zarządu Miasta B. Kwapiński objął funkcję wiceburmistrza, którą sprawował do 1939 r. Nadal był czynnym działaczem, upominał się upominał się o prawa robotników i chłopów, aktywnie sprzeciwiał się akcji antysemickiej prowadzonej w Sulejowie przez narodowców, głośno potępiając m.in. na wiecu 17.I.1938 r. W styczniu 1938 r. został wybrany w skład Okręgowego Komitetu Robotniczego PPS w Piotrkowie, w którym to gronie zasiadał na prawach członka. Oprócz niego znaleźli się tam również: Edward Dobruś (przewodniczący), Mieczysław Szmidt (sekretarz i skarbnik) oraz członkowie: Władysław Uziembło, Feliks Haładaj i Józef Pieżyński z Bełchatowa.
Wybuch wojny zastał tow. S. B. Kwapińskiego w Sulejowie. Niemal od początku włączył się w nurt socjalistycznej konspiracji w mieście spod znaku PPS – WRN, udzielając pomocy lekarskiej i materialnej rannym członkom podziemia oraz przekazując leki do oddziałów partyzanckich Szczęśliwie ominęło go aresztowanie spowodowane zdradą „Stefanka” w dn. 12.II. 1941 r. Pozwoliło mu to udzielać się na rzecz tutejszej społeczności jeszcze dwa lata. Jednak w czerwcu 1943 r. Niemcy aresztowali małżeństwo Kwapińskich. Jak wspominają ten dzień najstarsi mieszkańcy miasta „po Kwapińskim płakał cały Sulejów, bo on dla nas był jak ojciec”.
Po kilkudniowym śledztwie w siedzibie gestapo w Piotrkowie przy ul. Żeromskiego, podczas którego doktor był straszliwie torturowany, 29.VII. 1943 roku małżonkowie Kwapińscy zostali wywiezieni do Oświęcimia. Jego żona Helena (nr obozowy 50635) 17. I.1944 roku zmarła na dur wysypkowy w Brzezince. Był to dla niego ciężki czas z którym nigdy nie mógł się pogodzić. On sam, ciężko pobity w czasie śledztwa i osłabiony warunkami transportu, przeżył wówczas jedynie dzięki pomocy innego działacza PPS z Piotrkowa - Bolesława Rudzińskiego (nr obozowy 132028), który zaopiekował się nim i wystarał się o miejsce w obozowym szpitalu. Tam pomogli mu inni uwięzieni lekarze. Wkrótce potem poczuł się lepiej i jako numer obozowy 132014 zaczął pomagać innym, wykorzystując swe lekarskie umiejętności. Nie sposób tu wyliczyć osób, którym doktor z Sulejowa, członek Polskiej Partii Socjalistycznej ulżył w cierpieniu, uratował, bądź przynajmniej przedłużył życie. Wśród nich było wielu Sulejowian.
Na przełomie 1944/1945 r. wraz z innymi więźniami został przewieziony do obozu w Oranienburgu, gdzie nosił numer 114658. W dalszym ciągu pracował jako lekarz przy boku doktora Antoniego Ostaszewskiego z Piotrkowa, któremu podlegał obozowy szpital. Wspólnie ocalili od zagłady wielu współwięźniów. Po przeniesieniu Ostaszewskiego do innych baraków B. Kwapiński zajął jego miejsce. Próbował na miarę swoich skromnych możliwości uratować jak najwięcej chorych. Jednak w marcu 1945 r. Niemcy nakazali mu przygotować listę chorych na gruźlicę, po to by uśmiercić najbardziej osłabionych więźniów. Doktor Kwapiński powiedział wówczas do swojego przyjaciela Władysława Millera (nr obozowy 28048) „Jestem przede wszystkim lekarzem i nigdy tego nie uczynię, nie przyłożę ręki do wykonania wyroku śmierci, będę walczył o każde ludzkie życie. To co dziś wydaje się beznadziejne, jutro może mieć szansę. To jest nakazem mojego sumienia.”
Następnego dnia znaleziono go martwego w baraku obozowym. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo nie chcąc uczestniczyć w zbrodniczej działalności oprawców niemieckich. Ciało zabrano do krematorium i spalono. Do wyzwolenia obozu zabrakło mu kilka tygodni.
Jednak za sprawą ludzi, których uratował od śmierci przetrwała pamięć o nim jako o „doktorze z Sulejowa”.
Bolesław Kwapiński nie pozostawił po sobie rzeczy materialnych. Nie doczekał się nawet własnego grobu w Ojczyźnie. Pozostał jednak w pamięci wielu ludzi, których ocalił. Najlepszym tego przykładem jest tablica odsłonięta 11. XI. 2006 roku na ścianie Urzędu Miejskiego w Sulejowie, która młodemu pokoleniu będzie przypominać, że w tym domu mieszkał i pracował człowiek wielkiego serca i ducha.
Państwo H. B. Kwapińscy mieli dwóch synów Jana i Zbigniewa. Obaj przeżyli II wojnę światową.
Przy odsłonięciu tablicy pamiątkowej uczestniczyli również przedstawiciele OKR Polskiej Partii Socjalistyczne z Piotrkowa Tryb., z jej przewodniczącym tow. Jerzym Kuśmierskim na czele.
Przewodniczący OKR Polskiej Partii Socjalistycznej
w Piotrkowie Trybunalskim
Bogdan Chrzanowski