W niedzielę 5 sierpnia na Woli przy rozwidleniu historycznej ulicy Leszno oraz al. Solidarności pod tablicą upamiętniającą domy i instytucje, z których hitlerowcy pomordowali ludność cywilną w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego odbyła się uroczystość upamiętniająca 74 rocznicę tej niesłychanej zbrodni wojennej. Uczestniczyła w nim delegacje PPS z Koła Żoliborz w składzie towarzyszy : Jacek Sadowski nasz kandydat do władz dzielnicy Wola, Henryk Bulski - nasz wieloletni opiekun nad kombatantami i b. żołnierzami misji pokojowych RP, Ryszard Dzieniszewski - historyk działalności PPS i jej zbrojnych formacji w okręgu w Warszawie . Wymienienie nas wśród trzech partii politycznych to dowód na prawidłową organizację uroczystości mając w pamięci „nieme” uroczystości w poprzednio opisywanej dzielnicy. Tu na ongiś głównie przemysłowej i co za tym idzie robotniczej Woli z nowym akcentem jakim jest Muzeum Powstania Warszawskiego jest jeszcze atmosfera szacunku dla wydarzeń tamtego czasu i pamięć dla zgrupowania batalionów Milicji PPS i batalionu Im. Okrzei co warto podtrzymywać Różne wyrywkowe rewelacje dziennikarskie czy publicystyczne jakby odbijały się od świadomości dużej części społeczeństwa wyjątkowo dotkniętej w bohaterskiej obronie w 1939 roku . Przez całą okupację Wola cierpiała terrorem hitlerowskim opętanym ideą masowego produkowania na ich fronty walki z aliantami przerywaną sabotażem robotniczym kół PPS.
Zgrupowania oparte o miejscową młodzież batalionów PARASOL i ZOŚKA, czy głównie robotniczy batalion OW PPS im. Stefana Okrzei - to symbol okrutnych walk w tej dzielnicy czasem wewnątrz budynków na białą broń. Jednością miejsca pracy i zamieszkania wyróżniali się tylko socjaliści - mieszkańcy wolskich budynków spółdzielczych i fabrycznych czego najpiękniejszym dowodem są : osiedle pracowników miejskich przy ulicach pamięci bojowców PPS poległych w 1905 roku: Gibalskiego, Barona, Mireckiego ale też osiedle spółdzielni im. Stefana Żeromskiego wzdłuż ul. Obozowej , obok osiedle TOR- WSM i osiedle przy ul. Magistrackiej czy dalekie osiedle spółdzielni pracowników Łączności na Boernerowie – Bemowie. Niestety w apelu poległych nie wymieniono batalionu „Czwartaków” AL - składającego się po połowie z bojowców PPS i RPPS w tym ostatniego pochowanego - Jerzego Żeglińskiego - obrońcy barykady na Okopowej, uczestniku ataku na PAST-ę, obrońcy barykady na Czerniakowie. Dla „skrótu” brakło o pododdziałach PAL z członkami z KOP i RPPS nie omieszkając czy pododdziale RPPS , który otrzymał z batalionu Zośka - Żydów wyzwolonych na Gęsiówce i przeprowadził ich na Stare Miasto - organizując tam z nich pododdziały naprawy barykad, gaszenia, pożarów czy odgruzowywania .
W związku z informacją o incydencie na ul. Wolskiej na domu zamordowanego w Auchwitz poety PPS - Szymańskiego - mającego na Woli swój park przy okazji tow. Dzieniszewski podążył „Marszem na cmentarz Wolski” do nowo otwartej w parku „Alei ofiar cywilnych Powstania Warszawskiego” - wykonanej jako oświetlona kolumnada z nazwiskami według alfabetu.
Należy wspomnieć, że przed ponad 20 – laty gdy jeszcze żyło blisko 30 kombatantów - nie mieliśmy
co prawda architektów, budowlańców i kilku innych specjalności ale mieliśmy koncepcję jednolitego miejsca muzeum, obok też tablic wg ulic i nazwisk według adresów domów . Miało to budzić prawdziwość skali powstania na całe pokolenia. Niestety teraz muzeum powstania jest na ul. Okopowej, pomnik – tablica ulic na ul. Leszno a tablica alfabetyczna - kolumnada nazwisk w Parku na dalekiej Woli. Może uda się to nam naprawić w projektowanej tam izbie pamięci ofiar .
Na zakończenie naszego udziału tow. Dzieniszewski - 12 sierpnia brał udział w marszu rodzin szlakiem walk na Starym Mieście jako w dużej części kontynuacji walk oddziałów z Woli spychanych do tej dzielnicy. Dzięki dobrej współpracy z prowadzącym przewodnikiem przedstawił mało znane wydarzenia jak nocne czuwanie kobiet z PPS : sanitariuszek, salowych, łączniczek, kurierek z okolic ul. Długiej w liczbie ponad 60 osób na Placu Krasińskich z latarkami w formie strzały dla naprowadzania samolotów alianckich ze zrzutam. To ongiś wykonaliśmy za zgodą powstańców jako instalację historyczną. Wspomniał również dramatyczne okoliczności wyjścia nocą przez gruzy getta Komendy Głównej AK na czujki batalionu PPS na Barokowej – uratowane dzięki maszerowaniu w czole przywódcy PPS tow. Kazimierza Pużaka.
Na samym końcu tego marszu na placu Zamkowym wspomniano o bohaterstwie kompanii PPS w ramach batalionu Bończa w ataku na most Kierbedzia gdy z prawie 100 bojowców ocalało tylko 4 ciężko rannych i epizod ewakuacji do kanałów osłaniany też przez oddział PPS w batalionu Bończa.
Ten skrót informacji o obchodach powstania warszawskiego wskazuje jak wielki był udział pokolenia naszych ojców w wydarzeniach tego stulecia po odzyskaniu niepodległości a pozostał w pamięci rodzin warszawskich choć stanowią one już tylko około połowy mieszkańców stolicy.
Ryszard Dzieniszewski