W gospodarce rynkowej wśród występujących form własności – państwowej, prywatnej, komunalnej i spółdzielczej uważa się, że własność prywatna spełnia rolę siły napędowej gospodarki. Socjaliści respektują własność prywatną i prawa obywateli z nią związane. Jednak własność prywatna nie jest własnością „świętą”, nie podlegającą naruszeniu nawet jeśli egzekwowanie prawa do tej własności powoduje uszczerbek, a nawet cierpienie dla innych. Wrażliwość społeczna i „prawa moralne” determinują nas do przeciwstawiania się zjawiskom z jakimi mamy obecnie do czynienia przy reprywatyzacji domów i gruntów miejskich w całej Polsce, a szczególnie w Warszawie.
II Wojna Światowa spowodowała niewyobrażalne zniszczenia substancji mieszkalnej.
Gdyby państwo nie przejęło budynków i infrastruktury mieszkalnej w zniszczonych miastach, ich odbudowa trwała by znacznie dłużej, a wycieńczeni koszmarem wojny ludzie nie mieli by gdzie mieszkać.
To nie właściciele lecz mieszkańcy, wspierani przez cały naród, podjęli wysiłek odbudowy budynków i infrastruktury, doprowadzając w stosunkowo krótkim czasie do powstania wielu miast na nowo. Hasło „cały naród buduje swoją stolicę” miało wymierną wartość w postaci przeznaczania części wynagrodzenia na ten cel. Bez t.zw Dekretu Bieruta odbudowa Warszawy ciągnęła by się latami. Prawdą jest, że popełniono przy tym błędy prawne, ale w sytuacji pełnego kryzysu, dbanie o szczegóły prawne schodzi zawsze na drugi plan. Przypominamy też, że władze przedwojennej II Rzeczypospolitej, stanowiące wzór dla wielu obecnych polskich polityków, zdecydowanie odcięły się od planów przywracania własności prywatnej utraconej w wyniku represji zaborców.
Z czasem mieszkańcy odbudowanych po II Wojnie Świtowej kamienic, dysponując legalnymi przydziałami, a nawet wykupując od Państwa swoje mieszkania, poczynili w nich wielkie inwestycje, z własnych, ciężko zarobionych pieniędzy, doprowadzając kamienice do stanu w którym zyskały wartość znacznie przekraczającą wartość przedwojenną . Trzeba tez pamiętać, co potwierdza przedwojenna prasa, że wielu przedwojennych właścicieli kamienic miało długi obciążające ich własność.
Biedny kraj zdobył się na wysiłek i zawarł porozumienia z kilkoma krajami, przekazując im odszkodowania za przedwojenne mienie będące w posiadaniu ich obywateli, kraje te zrzekły się dalszych roszczeń.
Problem reprywatyzacji stanął ponownie na porządku dziennym po roku 90-tym, gdy zapanował w Polsce neoliberalizm „uświecający” własność prywatną, ale ustawa dotycząca zwrotu lub odszkodowań za utracone w trakcie wojny i po wojnie mienie dotychczas nie powstała .
Kolejne projekty brały pod uwagę głównie interes przedwojennych posiadaczy, zapominając o prawomocnie zamieszkujących lokatorach i nakładach poniesionych przez społeczeństwo. Koszty wprowadzenia takich ustaw były nie do udźwignięcia przez społeczeństwo i słusznie projekty te trafiły do kosza. Jedyny projekt , który zakładał w miarę sprawiedliwe dla całego społeczeństwa rozwiązanie tego problemu, to projekt opracowany z inicjatywy Polskiej Partii Socjalistycznej i zgłoszony przez grupę posłów SLD w 1995 roku. Zakładał on umiarkowane rekompensaty finansowe dla przedwojennych właścicieli, znaczące ograniczenia przypadków zwrotu w naturze i uwzględniane kosztów poniesionych na odbudowę. Projekt ten został natychmiast utrącony przez neoliberałów.
Wobec braku ustawy rozpoczęły się procesy cywilne, w których grupy sprytnych prawników, wykorzystując kruczki prawne i „brak chęci”, często skorumpowanych urzędników miejskich, którzy nie dbali o szukanie istniejących dowodów świadczących o braku podstaw prawnych do roszczeń, a także popełniając przestępstwo zaniechania określenia nakładów poniesionych przez Państwo i społeczności lokalne po wojnie, doprowadzały do zwrotu kamienic nowym właścicielom. Wykupili oni często za grosze prawa do majątku od byłych, prawowitych właścicieli , bądź tworzyli fikcyjne byty tych właścicieli.
Uderzająca jest przy tym bezczynność wszystkich rządów, rządzących po roku 1990, które nie reagując na wskazywaną przez stowarzyszenia lokatorskie i media skalę matactw i zaniedbań, nie próbowało korzystać z istniejących mechanizmów kontroli i nie tworzyło uregulowań prawnych dla zahamowania oszukańczych procederów.
Ideologią kolejnych ekip było sprzyjanie bogatym i zaradnym, kosztem biednych i pokrzywdzonych.
Dla zbadania zaniedbań organów Państwa w sprawie „Afery Amber Gold” utworzono śledczą Komisję Sejmowa, nikt się nie kwapi, aby zbadać zaniechania wszystkich kolejnych rządów w sprawie „złodziejskiej” reprywatyzacji.
Wyniki reprywatyzacji to tragedia wielu lokatorów, często ludzi w podeszłym wieku i schorowanych, zmuszanych do opuszczania mieszkań poprzez przymus ekonomiczny związany z drastycznymi podwyżkami opłat lub nawet przymus fizyczny uprawiany przez tzw. ”czyścicieli kamienic”.
To przyczyna wzrostu zjawiska bezdomności, przedwczesnych zgonów, a nawet samobójstw.
Polska Partia Socjalistyczna stanowczo żąda natychmiastowego przerwania zwrotu nieruchomości, pilnego opracowania nowej , sprawiedliwej, uwzględniającej procesy historyczne, polityki reprywatyzacji, zbadanie wszystkich wyroków administracyjnych i sądowych jej dotyczących oraz celu przywrócenia porządku prawnego w przypadku stwierdzenia działań niezgodnych z prawem .